Przejdź do głównej zawartości

Życiowe Koło Równowagi czyli Koło Życia.


Cześć Dziewuchy!

   Jak obiecałam ostatnio, dziś dalej skupiamy się na wyznaczaniu celów. W ostatnim poście dostałyście szansę, aby zaprojektować swoje wymarzone życie. Dziś przyjrzymy się Waszemu obecnemu życiu i sprawdzimy, na których sferach powinnyście się skupić, aby życie toczyło się lepiej, szybciej i bez wstrząsów. Kochane, przedstawiam Wam Krąg Równowagi Życiowej, Koło Równowagi czy też Koło Życia. 

   Jakby tego nie nazwać, natraficie na takie kółeczko praktycznie w każdym podręczniku o samorozwoju. Ja sama natrafiałam na nie co rusz, ale na początku byłam dość sceptycznie nastawiona. Uważałam, że wiem, czego chcę i w niczym mi to nie pomoże, aż w końcu moja mentorka zaproponowała to ćwiczenie i zrobiłam je, aby tylko „odpykać”. Nawet nie wiecie, jak plułam sobie w brodę, że nie zrobiłam tego dużo, dużo wcześniej. Takie spojrzenie na swoje życie w formie diagramu to czasami kubeł zimnej wody na głowę. Jednak zawsze to jasne i klarowne wyznaczenie miejsc, gdzie trzeba skierować swoją energię i działanie. Koło Życia jest to okrąg podzielony na 5,7,8 czy 9 części, może być więcej, może być mniej, w zależności od filozofii życiowej. Każda część odnosi się do innego filaru życia, czyli poszczególnych stref, z jakich nasze życie się składa. Większość coachów i rozwojowców używa, jak ja to mówię, standardowego Koła Życia składającego się z podstawowych sfer naszego życia, takich jak:

Kariera
Rodzina
Rozwój osobisty
Hobby
Zdrowie
Finanse
Związek

Też uważam, że to ważne, podstawowe strefy naszego życia, od których należałoby zacząć, ogarniając się. Tylko że my jesteśmy kobietami, co jest równoznaczne z tym, że ogarniamy bajzel na wielu płaszczyznach. Dlatego zaproponuje Wam dziś dwa ćwiczenia. Pierwsze to będzie stworzenie swojego Koła Życia; możecie wybrać sfery, które Wam zaproponuję, ale możecie też wpisać swoje, zupełnie inne. Proszę Was jednak, abyście nie rezygnowały ze sfer Kariera, Rozwój Osobisty, Finanse, Zdrowie, Rodzina, Związek. Proszę Was także, abyście nie łączyły Rodziny i Związku, bo to dwie zupełnie inne strefy. Niektóre z nas mają wspaniałe rodziny, zdolne dzieci, świetny kontakt z rodzeństwem i rodzicami, czy kuzynami i wujostwem, ale gdy spojrzeć na relacje z partnerem, powiewa chłodem jak na Tescowej alejce z lodówkami. Inne z nas to samodzielne mamy (nie lubię słowa „samote”), mają wspaniałe dzieciaki i radzą sobie dużo lepiej niż dobrze, a jednak brak im kogoś, z kim mogą wyciągnąć się na kanapie i po prostu poprzytulać, gdy dzieci już śpią. Możecie zestawiać ze sobą inne strefy, jak na przykład Zdrowie i Wygląd Zewnętrzny, czy Finanse i Zarządzanie Funduszami. Pamiętajcie, że jeśli macie pytania, to zawsze możecie do mnie napisać. A teraz moje propozycje:

Kariera, Rozwój Osobisty, Finanse, Zdrowie, Rodzina, Związek, Wygląd Zewnętrzny, Styl, Sport, Kobiecość, Pewność Siebie, Zarządzanie Funduszami, Styl Życia, Umiejętności, Duchowość, Hobby, Rozrywka, Przyjaciele.

Dla przykładu pokażę Wam, jak wygląda moje Koło Życia. Jeśli nie do końca wiecie, co umieścić w swoim, śmiało korzystajcie z mojego.







Teraz już czas na najważniejsze zadanie, jakie Was czeka. Jak zauważyłyście, na kole nakreślona jest skala od 1 do 10. Liczby te oznaczają, jak zadowoleni jesteście z Was samych w danej sferze. 1 oznacza dno i 3 metry mułu, 10 to tęcza i jednorożce, czyli kiedy jest totalnie beznadziejnie, leżycie i kwiczycie, to zaznaczacie 1; gdy jest ani dobrze, ani źle, siedzicie w strefie komfortu, czyli jest stabilnie, ale chu…. no wiecie, to wtedy zaznaczacie 4-5; gdy przecie do przodu, osiągacie sukcesy, idziecie jak taran skupione na celu to znaczy, że jesteście na 7-8. Jeśli w jakiejś dziedzinie życia czujecie się 100% spełnione i uważacie, że osiągnęłyście tam już wszystko i nic byście nie zmieniły, a ja mogę mówić do Was Sensei, to zaznaczacie 10. Gdy oznaczycie już wszystkie sfery, połączcie je linią. Oto Wasze Koło Życia, Koło Równowagi Życiowej.





Jest piękne i okrąglutkie? No to gratuluję. Trochę nierówne? No to już wiesz, na których sferach musisz się skupić. Wygląda jak pieprzona gwiazda ciemności? Nie bój się nic siostro, ogarniemy to.

Teraz ważna sprawa, wybierając jedną sferę życia, którą będziecie chciały podciągnąć, nie zapomnijcie doglądać pozostałych. Chodzi o to, by wyrównywać ku górze, a nie ku dołowi. Jeśli przez następne tygodnie będziecie 100% skupione na Karierze, to może się okazać za jakiś czas, że stosunki z partnerem lub rodziną uległy ochłodzeniu; może okazać się, że podupadłaś na zdrowiu i zaniedbałaś swoje pasje. Tego nie chcemy.


    Ćwiczenie można wykonywać co parę tygodni, aby sprawdzić, jak Wam idzie. Możecie nakładać nowe oznaczenia na stare, to pokaże Wam, czego już dokonałyście. Może okazać się, że dopięłyście swego dużo wcześniej i czas skupić się na innej sferze.

Przypominam, że jestem też do Waszej dyspozycji, możecie pisać do mnie w komentarzach czy na adres zuchdziewczyna.kontakt@gmail.com.

Teraz życzę Wam wspaniałego weekendu, bawcie się dobrze!
Anna.

Kolejny raz podziekowania dla Ewy.

Znajdź mnie na Instagramie @zuchdziewuchaaa



Komentarze

  1. Trzeba wszystko dobrze rozplanować i wszystkiego po trochu by było jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie podobne życiowe koło robiłam w szkole na projekcie. To bardzo ważne rzeczy w życiu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis, uwielbiam blogi rozwojowe, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

No dobra, ale czego ja tak naprawdę chcę?

Kobieta nie wie, czego chce, ale nie spocznie, póki tego nie osiągnie.    Ile z nas jest tymi wiecznie zabieganymi kobietami, które miotają się przez całe życie, często spełniając nie swoje marzenia i ambicje? Wiecie, dlaczego tak się dzieje? Bo same nie wiemy, czego chcemy, więc inni wmawiają nam, co będzie dla nas najlepsze. Rodzice, partnerzy, przyjaciele. Idź na Prawo, weź tę pracę, lepiej kup tę sukienkę. Z jednej strony to wygodne, gdy ktoś podejmuje za nas decyzje; w razie porażki możemy zwalić na niego winę, tylko kto będzie odczuwał skutki tej porażki? A ile z nas należy do grupy wiecznie marudzących mimoz, które jojczą nad swoim losem, ale nie robią nic, aby go poprawić? Na wszystko znajdują wymówki, licząc że ktoś coś za nie zrobi, albo chociaż się nad nimi pochyli i będzie im współczuł? Od współczucia i biadolenia też sytuacja się nie poprawia… Moje drogie Dziewuchy, już czas by usiąść za sterami samolotu linii lotniczych „Moje życie” i obrać odpowiedni kierunek l

Ogarniasz to! 12 Przykazań Kobiety Zorganizowanej.

Cześć Dziewczyny,     Wracam dziś do Was, po małej przerwie, z nowym postem, który powstał przy pomocy Zuch Dziewuch. Pod koniec Czerwca zorganizowałam małe Babskie Posiedzenie, którego tematem przewodnim była organizacja. Udało mi się zebrać świetne kobiety, które aktywnie brały udział w spotkaniu i chętnie dzieliły się swoimi przeżyciami i pomysłami. Odważnie zadawały pytania i nie bały się dyskusji. To jest to, co uwielbiam w rozwoju, silne kobiety pomagają sobie nawzajem. Dzięki zaangażowaniu moich gości na koniec stworzyłyśmy Przykazania Kobiety Zorganizowanej. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się nimi razem z Wami. Zapraszam do zapoznania się z „owocem” naszej ciężkiej (i przyjemnej) pracy: 12 Przykazań Kobiety Zorganizowanej. 1. Lista     Jeśli chcemy, aby nasz dzień był produktywny, musimy wiedzieć, co będziemy robić. Lista rzeczy do zrobienia jest stara jak świat. Mimo braku dowodów na to wskazujących jestem pewna, że już nawet w okresie Kamienia Łu

A co to za miejsce?

   Hey!    Na początku, jak dobre maniery nakazują, powinnam się przedstawić, napisać kilka słów o sobie, a potem o tym miejscu. Widocznie moje maniery zostały w drugim pokoju, bo o mnie będzie na końcu. Na początku będzie o Tobie moja Droga.      Pomysł na tego bloga chodził mi po głowie już długi czas, ale wiadomo, pomysły muszą nabrać odpowiednich kształtów, kolorów i form. Gdy moje już nabrały i wiedziałam, mniej więcej, o czym chce pisać i dla kogo, usiadłam i napisałam pierwszy post. Następnego dnia, z moim ulubionym kubkiem, pełnym gorącej kawy, usiadłam wygodnie i przeczytałam post jeszcze raz. O mamo… masakra, aż mi się głupio zrobiło, że to wyszło spod mojego „pióra”. Teoretycznie post był dobry… teoretycznie. Był po prostu nudny, mdły i idealnie wpasowałby się do poradnika o samorealizacji, które uśpią ludzi na trzeciej stronie. Nie nie nie… ja chce przecież pisać dla fajnych babek, dla kobiet, które gdzieś tam po drodze zgubiły tempo, dla kobiet, które nie boja się