Przejdź do głównej zawartości

No dobra, ale czego ja tak naprawdę chcę?


Kobieta nie wie, czego chce, ale nie spocznie, póki tego nie osiągnie.

   Ile z nas jest tymi wiecznie zabieganymi kobietami, które miotają się przez całe życie, często spełniając nie swoje marzenia i ambicje? Wiecie, dlaczego tak się dzieje? Bo same nie wiemy, czego chcemy, więc inni wmawiają nam, co będzie dla nas najlepsze. Rodzice, partnerzy, przyjaciele. Idź na Prawo, weź tę pracę, lepiej kup tę sukienkę. Z jednej strony to wygodne, gdy ktoś podejmuje za nas decyzje; w razie porażki możemy zwalić na niego winę, tylko kto będzie odczuwał skutki tej porażki? A ile z nas należy do grupy wiecznie marudzących mimoz, które jojczą nad swoim losem, ale nie robią nic, aby go poprawić? Na wszystko znajdują wymówki, licząc że ktoś coś za nie zrobi, albo chociaż się nad nimi pochyli i będzie im współczuł? Od współczucia i biadolenia też sytuacja się nie poprawia…

Moje drogie Dziewuchy, już czas by usiąść za sterami samolotu linii lotniczych „Moje życie” i obrać odpowiedni kierunek lotu i dziś właśnie podpowiem Wam, jak znaleźć ten odpowiedni kierunek.





Co mnie uszczęśliwia?


   Myślę, że każda z nas chce być szczęśliwa.Co kobieta, to inna definicja szczęścia. Jedna czuje się szczęśliwa, gdy może wykonywać zawód, który kocha, inna- gdy opiekuje się swoimi dziećmi a jeszcze inna, gdy wylewa z siebie siódme poty na siłowni. Mnie na przykład uszczęśliwiłaby miesięczna drzemka, po której budzę się ze stopniem doktora, czystym domem, 5 milionami na koncie i szczupłą sylwetką. Niestety zdaję sobie sprawę, że aby to osiągnąć, muszę ruszyć 4 litery z wyra i działać. Wracając do Was, moje Zuch Dziewuchy, wiem, że są też kobiety, które nie wiedzą, co je uszczęśliwia i dopiero tego szukają. Dlatego chcę pokazać Wam małe ćwiczenie, bardzo zresztą przyjemne, które pomoże Wam naprowadzić się na odpowiednie tory. Niezależnie od tego, czy wiecie, o czym marzycie, czy nie, możecie je wykonać. Będą Wam do tego potrzebne papier i coś do pisania, bo za chwilę napiszecie krótkie opowiadanie o samych sobie. Ćwiczenie to poznałam w książce Larry’ego Winget’a: „Zamknij się! Przestań narzekać i zacznij żyć!”, którą bardzo Wam polecam i na pewno będę się do niej, tu na blogu, często odwoływać, ponieważ uważam, że Larry bez cackania potrząsa czytelnikiem, nie łyka żadnych wymówek i daje niezłego kopa na rozpęd.

Zaprojektuj swoje życie wg. Larry’ego Winget’a.

Pilot samolotu może być najlepszy na świecie, ale aby bezpiecznie i szybko dolecieć do celu, przede wszystkim musi wiedzieć, gdzie ma lecieć. Tak samo jest z Wami: aby coś osiągnąć, musicie wiedzieć, co chcecie osiągnąć. Aby być szczęśliwymi, musicie wiedzieć, co Was uszczęśliwia.
Chcę, abyście wyobraziły sobie teraz siebie same w swojej najlepszej możliwej wersji i odpowiedziały na kilkanaście pytań, które są poniżej. Nie spieszcie się i dajcie sobie tyle czasu, ile potrzebujecie, aby na nie odpowiedzieć. Projektujecie właśnie swoje życie i nie musicie się spieszyć.

*Jak chciałabym wyglądać?
*Ile chciałabym ważyć?
*Gdzie chciałabym mieszkać?
*W jakich sklepach chciałabym robić zakupy?
*Jak chciałabym się ubierać?
*Jakim samochodem chciałabym jeździć?
*Co chciałabym jeść?
*Z jakimi ludźmi chciałabym spędzać czas?
*Gdzie chciałabym podróżować?
*Jakie relacje chciałabym mieć z drugą połówką? Dziećmi?      Rodzicami? Rodzeństwem? Przyjaciółmi? Kolegami z pracy?
*Ile chciałabym zarabiać rocznie?
*Co chciałabym robić w wolnym czasie?
*Jakie szczytne cele chciałabym wspierać?
*Co chciałabym umieć robić?
*Co chciałabym osiągnąć, zanim umrę?

Odpowiedzi zapisane? Świetnie, to teraz na ich podstawie opiszcie swoje idealne życie. Pamiętajcie, aby cały czas używać pierwszej osoby, „Ja jestem…, ja wyglądam…ja pracuje jako…”. Nie spieszcie się!

Jak Wam poszło? Jak bardzo Wasze życie różne jest od tego idealnego? Bardzo? No to nie ma co się łamać, ale czas zacząć działać. Zrobiłyście kolejny krok, naznaczyłyście cele. Już wiemy, w którym kierunku lecimy. Nawet jeśli cele wydają się odległe i mało realne, to nie znaczy, że nie są do osiągnięcia! Przed Waszym wymarzonym życiem a Wami stoi tylko jedna przeszkoda, Wasze podejście. Jeśli więc już któraś zaczęła jojczyć, że w życiu nie uda jej się to czy tamto, to ma się w tej chwili zamknąć. Od narzekania się jeszcze nikomu w życiu nie poprawiło, ale poprawy nadeszły, gdy zaczęło się działanie.

   W następnym poście weźmiemy się za Wasze marzenia i sprecyzujemy je, aby były bardziej konkretne, bo im konkretniej, tym lepiej. Następnie dokonamy jednej z najważniejszych czynności, zamienimy te marzenia w cele. Do tego czasu chcę, abyście często zerkały na tę kartkę - to Wasz plan. Nie bójcie się go modyfikować, zmieniać, ulepszać, rzeźbić go, jak tylko chcecie. Zapraszam oczywiście te odważniejsze do podzielenia się z nami Waszymi planami. Pamiętajcie, że możecie być inspiracją dla innych.

Do zobaczenia,
Anna.

Wielkie DZIĘKUJĘ dla Ewy Stebleckiej Kiczmal za korektę i wskazówki! Moja Droga jesteś Wielka!

Komentarze

  1. Dokładnie podejście dużo zmienia i jeżeli nie będziemy umieć odpowiednio do tego podejść to nie osiągniemy wymarzonego celu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokladnie tak, najpierw sluchac siebie, a potem... tez siebie. Nie jestesmy tabliczka czekolady aby wszyscy nas lubili :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt za nas życia nie przeżyje więc decyzje też powinny być podejmowane przez nas samych.

      Usuń
  3. Świetny post. Dający dużo do myślenia. Muszę go jeszcze raz na spokojnie przeczytać, więc pozwolę go sobie zapisać i powrócić do niego raz jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, poświeć temu tle czasu ile potrzebujesz :) Jeśli masz jakieś pytania to wiesz gdzie mnie znaleźć :) Zapraszam częściej.

      Usuń
  4. Bardzo motywujący post, mam nadzieję że nawrócisz nim wszystkich, którzy źle postępują, sama nawet zamierzam przez to zmienić życie, odpowiedzi na pytania zapisane! /Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo, wpadaj częściej, będa tu opisywane kolejne kroki jakie należy uczynić by być tym kim chce sie być:)

      Usuń
  5. Ciekawe podejście ułatwiające wiele spraw i wyborów w życiu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię planować wiele spraw w życiu, ale samego życia nigdy nie planowałam. Świetny post! Zapisuję go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, może Ci to wiele ułatwić, szczególnie gdy będzie trzeba podjąć jakąś decyzje.

      Usuń
  7. Bardzo ładnie napisane to my odpowiadamy za siebie, i to my będziemy decydować o naszym szczęściu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Nasze szczęście w naszych rekach!

      Usuń
  8. Zostać pilotem - kapitanem własnego samolotu? Jestem na TAK! Od teraz!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny post, zawarłaś w nim wiele prawdy! :)
    Najważniejszy w życiu jest cel i motywacja do działania, w innym razie niczego nie osiągniemy.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Właściwie od zawsze byłam wychowana tak by podejmować decyzje od dziecka mogłam wybierać za siebie od ubrań, przez jedzenie w miejscach publicznych, nie tak jak zwykle dzieci wszystko dostają od rodziców.

    Moja mama mówiła: zawsze masz wybór. Nie zawsze z niego korzystamy przez co tracimy okazję samodzielnie kształtować nasze życie.
    Warto o tym myśleć jak najczęściej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Życiowe Koło Równowagi czyli Koło Życia.

Cześć Dziewuchy!    Jak obiecałam ostatnio, dziś dalej skupiamy się na wyznaczaniu celów. W ostatnim poście dostałyście szansę, aby zaprojektować swoje wymarzone życie. Dziś przyjrzymy się Waszemu obecnemu życiu i sprawdzimy, na których sferach powinnyście się skupić, aby życie toczyło się lepiej, szybciej i bez wstrząsów. Kochane, przedstawiam Wam Krąg Równowagi Życiowej, Koło Równowagi czy też Koło Życia.     Jakby tego nie nazwać, natraficie na takie kółeczko praktycznie w każdym podręczniku o samorozwoju. Ja sama natrafiałam na nie co rusz, ale na początku byłam dość sceptycznie nastawiona. Uważałam, że wiem, czego chcę i w niczym mi to nie pomoże, aż w końcu moja mentorka zaproponowała to ćwiczenie i zrobiłam je, aby tylko „odpykać”. Nawet nie wiecie, jak plułam sobie w brodę, że nie zrobiłam tego dużo, dużo wcześniej. Takie spojrzenie na swoje życie w formie diagramu to czasami kubeł zimnej wody na głowę. Jednak zawsze to jasne i klarowne wyznaczenie miejsc, gdzie t

A co to za miejsce?

   Hey!    Na początku, jak dobre maniery nakazują, powinnam się przedstawić, napisać kilka słów o sobie, a potem o tym miejscu. Widocznie moje maniery zostały w drugim pokoju, bo o mnie będzie na końcu. Na początku będzie o Tobie moja Droga.      Pomysł na tego bloga chodził mi po głowie już długi czas, ale wiadomo, pomysły muszą nabrać odpowiednich kształtów, kolorów i form. Gdy moje już nabrały i wiedziałam, mniej więcej, o czym chce pisać i dla kogo, usiadłam i napisałam pierwszy post. Następnego dnia, z moim ulubionym kubkiem, pełnym gorącej kawy, usiadłam wygodnie i przeczytałam post jeszcze raz. O mamo… masakra, aż mi się głupio zrobiło, że to wyszło spod mojego „pióra”. Teoretycznie post był dobry… teoretycznie. Był po prostu nudny, mdły i idealnie wpasowałby się do poradnika o samorealizacji, które uśpią ludzi na trzeciej stronie. Nie nie nie… ja chce przecież pisać dla fajnych babek, dla kobiet, które gdzieś tam po drodze zgubiły tempo, dla kobiet, które nie boja się

Wygodnie Ci? To zaraz nie będzie... Czym jest Strefa Komfortu.

Foto zapożyczone z neta. Cześć dziewczyny. Dziś wracam do Was z bardzo niewygodnym tematem. Będzie piekło, będzie szczypało i ogółem zrobi się Wam niewygodnie. Pogadajmy więc o strefie komfortu. Zanim zacznę od wbijania Wam szpilek w Wasze mniejsze i większe pośladki, wyjaśnijmy sobie, co to jest ta strefa komfortu, bądź - jak mówi moja mentorka - „strefa dyskomfortu”. Każda z nas wkracza w swoje dorosłe życie z marzeniami, no przynajmniej większość z nas. Żadna z nas nie marzyła o tym, aby wyjść za mąż za wąsatego Janusza, po skończonych studiach pracować w Biedronce na kasie i mieszkać w skromnym M2 z 3 dzieci, psem i kotem; wakacje spędzać na działce u sąsiada i mieć za jedyną rozrywkę od czasu do czasu wypady na Żubra z puszki lub na kawkę do przyjaciółki mieszkającej osiedle dalej. Życie pisze najróżniejsze scenariusze i jeśli pozwoliłaś, aby taki scenariusz też Ci przypadł, to pewnie Twoje życie nie różni się zbytnio od tego, które właśnie opisałam. Nie chcę tu nik